Niedziela Palmowa – ks. Dariusz Zuber

Niedziela Palmowa

Księga Izajasza 50,4-9

List do Filipian 2,5-11

Ewangelia Łukasza 19, 28 – 40

kazanie: ks. Dariusz Zuber

Czytane historia mówi nam o triumfalnym wejściu Jezusa do Jerozolimy. Wydarzenia te rozgrywają się w przeddzień Święta Paschy, które upamiętniało wyjście Izraelitów z niewoli egipskiej. Święto to odbywała się w okresie pierwszych żniw. To połączone święta z odradzającymi się plonami, symbolizowało odradzający się naród żydowski po okresie niewoli i prześladowań. Dla ówczesnych jest to czas wielkiej radości, wynikającej z wspominania wielkich czynów zbawczych jaki doświadczył Izrael w „wyjściu z egipskiego domu niewoli”.

Najważniejszym jednak w tym święcie, jest przenikająca je nadzieja na przyjście Mesjasza. Ówcześni Jezusa z wielką żarliwością oczekują na Jego nadejście, które da wolność Izraelowi i zarazem będzie początkiem nowego świata bez zła, grzechu i wojny. W tłumie pielgrzymów, który schodzi się na Święta Paschy panuje atmosfera podniecenia, bo oto pielgrzymi z Galilei donoszą, że do Jerozolimy zbliża się prorok, Jezus z Nazaretu. A kto wie może jest On Mesjaszem. Wskazuje na to nie tylko wieść o Jego cudach i sporach z elitą Izraela, ale również szlak wędrówki Jezusa. Tłum, który przygotowuje się na przywitanie Jezusa, wiążę z Nim nadzieję na odnowę i oczyszczenie z zepsucia tak w sferze politycznej, jak i religijnej.

Jezus przed wjazdem do Jerozolimy wysyła uczniów do Betfage z poleceniem przyprowadzenia osiołka. Dlaczego Jezus tak robi? Jezus wie, jakie oczekiwania wypełniają serca oczekujących tłumów. Jezus chce nauczyć ich czegoś nowego o Mesjaszu.

Wjeżdżając do Jerozolimy na osiołku Jezus w milczący odwołuje się do ostatniego z mesjańskich proroctw Zachariasza. Przepowiednia ta mówi o ubogim i pokornym królu, który ogłasza Boży pokój. Co ważne ogłasza ten pokój wtedy, gdy Bóg zniszczył oręż wojenny swego wybranego ludu. Jednym słowem Bóg rozbroił swój lud, by pokazać mu, że musi on zdać się na Niego, zaufać, że to sam Bóg doprowadzi do zwycięstwa na złem. I zrobi to nie odwołując się to ludzkich metod przemocy i wojny. Królestwo pokoju tego ubogiego Króla ma rozciągać się na cały świat. Ale czy w ten sposób zrozumiał to tłum pielgrzymów i mieszkańcy Jerozolimy?