O pocieszeniu, pocieszaniu i Pocieszycielu – ks. Dariusz Zuber

Niedziela po Bożym Narodzeniu

LEKCJA ST Księga Izajasza 61,10-62,3

LEKCJA NT List do Galatów 4,4-7

Hymn z Taize: Pokój, pokój…

EWANGELIA Św. Łukasza 2,22-40

kazanie: ks. Dariusz Zuber

Pewnie nie raz zetknęliśmy się ze tzw. słowami pocieszenia: „nie przejmuj się”, „wszystko będzie dobrze”, „zobaczysz, wszystko wróci do normy”, albo „nie przejmuj się inni mają gorzej z podaniem przykładów tych innych”. Czy te słowa dają nam pocieszenie? Wcale takiego pocieszenia nie dają. To, co najszybciej spowodują, to większe poczucie bycia samotnym w swoich kłopotach. Apostoł Paweł pisał „płaczcie z płaczącymi i cieszcie się z weselącymi się”. Czyli okazując pocieszenie: słuchaj i nic nie mów. Nie przerywaj, nie zaprzeczaj, nie pocieszaj. Słuchaj i towarzysz drugiej osobie. Można powiedzieć współodczuwaj. Przypomniała mi się historia Hioba, który zdruzgotany siedzi w popiele i cierpi po stracie rodziny a właściwie wszystkiego: majątku, zdrowia. Jego przyjaciele zanim będą z nim rozmawiać i próbować mu pomóc, przez kilka tygodniu tylko siedzą przy nim, płacząc i współcierpiąc z nim i troszcząc się o jego podstawowe potrzeby. Nic więcej.

Apostoł Paweł w 2 Kor 1,3-4 napisał: „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy, który pociesza nas we wszelkim utrapieniu naszym, abyśmy tych, którzy są w jakimkolwiek utrapieniu, pocieszać mogli taką pociechą, jaką nas samych Bóg pociesza”. Kiedyś przeczytałem stwierdzenie, że możemy tak pocieszyć, jak sami zostaliśmy pocieszeni. Możemy dzielić się jedynie nadzieją, która jest w nas. Tym, który daje nadzieje, który daje doskonałe pocieszenie jest Bóg. I tylko jeśli się na to pocieszające słowo, na pocieszającą obecność otworzymy będziemy mogli z niej czerpać i będziemy mogli nieść pociechę innym.

Historia z ewangelii jest o oczekiwaniu i pocieszeniu jakie przynosi Bóg.

Symeon człowiek stary określany jest jako sprawiedliwy, pobożny i oczekujący na pocieszenie. Oczekiwanie na Boże pocieszenie wypełnia Jego serce. Zapytamy co jest jego zmartwieniem w którym oczekuje pocieszenia? Widać to w jego modlitwie. Symeon tęskni za zbawieniem, czyli wyratowaniem Izraela od zła i grzechu. Symeon przeżywa też, że świat nie zna Boga, dlatego modli się o oświecenie dla wszystkich narodów. Po prostu Symeon tęskni na nowym lepszym światem, w którym Boże wartości są dominujące i ludzie są dobrzy dla siebie nawzajem.