O jedności chrześcijan – Bp. Dariusz Zalewski

Nabożeństwo Ekumeniczne

Księga Izajasza 9,1-4

1 List do Koryntian 1,10-18

Ewangelia Mateusza 4,12-23

kazanie: Bp. Dariusz Zalewski (Kościół Rzymskokatolicki)

Należy zadać pytanie o jaką jedność nam chodzi (…) Czy chodzi nam o jedność liturgii? Czy mamy starać się o to żeby prawosławni tak samo odprawiali Mszę świętą jak katolicy? Przecież to niemożliwe. Między samymi katolikami są różne ryty. Co więcej odwiedzając kościół anglikański w Oxfordzie zetkniemy się z takimi samymi czytaniami jak u katolików. A może chodzi nam o jedność wyznawanej wiary? Przecież z prawosławnymi mamy tę samą wiarę. Więc jesteśmy jednością czy jednak nie? Co jest konieczne a co jest tylko opcjonalne? Żeby nie zdarzyło się tak, że walcząc o jedność zabijemy bogactwo różnorodności. (…) Spróbujmy postarać się o kilka sugestii(…) Po pierwsze sprawa jedności chrześcijan jest ważna. O nią modlił się Chrystus przed śmiercią dlatego jeżeli ktoś chce być chrześcijaninem, chce być chrystusowy, nie może powiedzieć, że mu na tym nie zależy. Po drugie, musimy ciągle szukać i precyzować co to znaczy jedności i mówić o tym szczerze i uczciwie, żeby potem nie wyszło, że jedna strona wykorzysta naiwne myślenie drugiej strony by walczyć o względy ludzi. Po trzecie powinniśmy doceniać to, co zostało już zrobione. To, że dzięki wzajemnym staraniom uznajemy za prawdziwy chrzest święty; to, że nie obrzucamy się wzajemnie inwektywami. Po czwarte, nie można dyskutować z kimś, kto mówi, że ma zawsze racje. Dopóki każda ze stron nie uzna, że są sprawy, w których się mylą albo mogą się mylić, nie ma sensu jakakolwiek dyskusja. Po piąte, nie może dyskutować z innymi ktoś, kto nie jest przekonany w głębi do swojej prawdy. To nie znaczy, że nie może się mylić. To znaczy, że wie z jakiej pozycji stratuje (…) Żeby starać się otwierać na inne kościoły chrześcijańskie trzeba poznać i pokochać najpierw swoje. Po szóste, nie ma zakazu otwierania się na inne. Zobaczcie, że Jezus w dzisiejszej Ewangelii decyduje się zamieszkać w Kafarnaum, w Galilei pogan. Nie wybiera Jerozolimy, nie zamyka się przed celnikami, grzesznikami, żeby nie daj Boże się nie skalać albo nie sprawić wrażenia, że podziela ich poglądy. Po siódme i ostatnie, najważniejszy musi być zawsze Chrystus. Słyszeliśmy dzisiaj w drugim czytaniu „Co to za podziały? Ja jestem Pawła a ja Apollosa, ja jestem Kefasa a ja Chrystusa”. Zobaczcie: „ja, ja, ja”. Najważniejszy zawsze musi być Chrystus. (…) Chrześcijanie na przestrzeni dziejów dzielili się wielokrotnie bo wielokrotnie to nie Chrystus był najważniejszy i wielokrotnie ludzkie ja było ważniejsze niż Chrystusowe (…) Jeśli jednak będziemy iść konsekwentnie w jedną stronę, to chociaż różnymi ścieżkami, znajdziemy się kiedyś razem na tym samym szczycie bo Chrystus jest tylko jeden i nie jest podzielony. Jeśli jesteśmy zatem podzieleni to nie jesteśmy jeszcze w Chrystusie. Chrystus musi być najważniejszy. Tylko walka o Chrystusa i szukanie przede wszystkim Jego jest zalążkiem prawdziwej jedności chrześcijan